Przydrożny kotek w przydrożnym barze. Na szczęście są jeszcze ludzie którym kotek siedzący na stole nie przeszkadza!

Na szczęście był dobrze wychowany i łapką nie wybierał klientom z talerza kawałków szaszłyka J

 

 

 

Ten przydrożny bar (zresztą jemy w nim śniadania zawsze gdy jedziemy tą trasą) zaskoczył mnie ogłoszeniem.

Z tym że od nas tego wcale nie egzekwowali!

 

 

„Kapliczka” przed Dyrekcją Kopalni J

 

 

„Kapliczka” z drugiej strony. Na „kapliczkę” składa się pień jakiegoś prehistorycznego drzewa, obowiązkowa figurka św. Barbary, dwie plansze pokazujące układ Kopalni i jakiś zabytkowy złom J

 

 

Automatycy w swoim warsztacie hodują papugę. Ptak lata swobodnie po całym warsztacie – gdy zdarzy mu się wypaść przez okno lub drzwi – natychmiast jak oparzona zawraca!

Dla towarzystwa powiesili jej misia – można paść obserwując jej zaloty do pluszaka!

 

 

Ale jak długo można bez wzajemności?!

 

 

Papuga papugą ale popracować trzeba. Tak wygląda stanowisko pracy Pana Inżyniera J

 

 

Z tym że to „stanowisko” a właściwie jego niewielki fragmencik wygląda mniej więcej tak (więcej nie zmieściło się w kadrze)

 

 

Młode kadry też muszą się wykazać – na razie mało odpowiedzialne zadania (wizualizacja w Centrum, żadnego sterowania) J

Ponieważ mamy tylko jeden programator – chwilka odpoczynku.

 

 

Chyba „M jak miłość” albo coś zbliżonego. Prawdę mówiąc po dniu pracy słabo już, w hotelu, jarze L

 

 

Co tu, w szatni obsługi maszyny robię? Na pewno nie pracuję choć jestem w pracyJ Zastanawiam się czy pójść „pod skarpę” czy do kibelka na maszynieJ

 

 

Wybrałem kibelek i nie żałuję. To zdjęcie na pewno wyślę do „Funiastych” lub do Joe Monstera!

 

 

I znów kolejny wieczór w hotelu. W tym tygodniu codziennie spaliśmy w innym pokoju. Coś się porobiło i nie było wolnych pokoi L

Ale telewizor taki sam i nawet z takimi samymi programami. A aparat z samowyzwalaczem najlepiej stoi właśnie na telewizorze!

 

 

I jeszcze dwa widoczki – jakoś lubię ten krajobraz......